Santiago de Compostela, stolica Galicji, regionu w północno-zachodniej Hiszpanii, jest celem pielgrzymek do grobu Świętego Jakuba Apostoła. Od niedawna pielgrzymują tam również koneserzy architektury nowoczesnej. Nad starym miastem góruje bowiem nowe, nazywane Miastem Kultury, wyrzeźbione w granicie, stali i szkle, jego mury idealnie wpisują się w skały i zbocza Gór Kantabryjskich.

Koncepcja kompleksu budynków, które przypominają pofałdowane wzgórza o wyraźnie zarysowanych konturach, powstała w wyniku komputerowego nałożenia siatki autentycznej starówki miasta – słynnego centrum pielgrzymkowego – na wznoszące się nad nim wzgórze Monte Gaiás. Średniowieczna historia Santiago nie została więc zacytowana w nowym miejscu dosłownie, ale na zasadzie transkrypcji – nowego, symbolicznego wyrażenia tkanki miejskiej.

Pilegrzymka Architektów

CYFRA 5

Na ten genialny pomysł wpadł... no właśnie. Ricardo Bofill, Peter Eisenman, Manuel Gallego, Jorreto, Annette Gigon oraz Mike Guyer, Steve Holl, Rem Koolhaas, Daniel Libeskind, Juan Navarro Baldeweg, Jean Nouvel, Dominique Perrault i César Portela – to lista światowej sławy architektów, którzy przeszli do finału konkursu na zaprojektowanie ośrodka kultury w stolicy Galicji, zorganizowanego przez władze tego regionu. Pełną pulę zgarnął Eisenman, który zaproponował i stworzył koncepcję miasta samego w sobie, inspirowanego historycznym centrum Composteli i szlakami pielgrzymkowymi, które wiodą tu z całego świata.

W średniowiecznej części miasta zachowało się 5 traktów pielgrzymkowych prowadzących do centralnie położonej katedry, w której znajduje się legendarny grób Świętego Jakuba Apostoła. W projekcie te szlaki zostały odwzorowane na szczycie wzgórza. Po nałożeniu struktury miasta na strukturę góry linie wybrzuszyły się i w połączeniu z budynkami przypominają stanowisko archeologiczne podzielone naturalnymi pęknięciami. Albo też – jak woli sam architekt – muszlę przegrzebka, smacznego i pospolitego tutaj małża nitkoskrzelnego, który stał się symbolem pielgrzymki do katedry Świętego Jakuba w Santiago de Compostela, jednego z najważniejszych punktów pielgrzymkowych Kościoła katolickiego. Byłby to zatem przegrzebek w gigantycznym rozmiarze, bo to jego Miasto Kultury Galicji rozciąga się na powierzchni 142 tys. m2.

Przypominające kominy wieże projektu Hejduka (jedna w szkle, druga w granicie) nawiązują do średniowiecznych wież sanktuarium Świętego Jakuba.

W HOŁDZIE DLA KOLEGI

Kompleks obiektów powstał jako miejsce kultywowania dziedzictwa historycznego Galicji, ale w założeniu jego fundatorów ma przekształcić się w tętniące życiem miejsce, gdzie można nie tylko obcować ze sztuką, ale także zrobić zakupy, zjeść i odpocząć. Ważnym elementem jego architektury – i też jedynym, które nie powstało w pracowni Eisenmana – są dwie wieże autorstwa Johna Hejduka. Zbudowane wokół szkieletowej ramy ze stali o wysokości 25 m, pierwsza w szkle, druga w okładzinie z niebieskiego granitu. Zaprojektowane w 1992 roku do ogrodu botanicznego w Belvís, nie zostały wówczas zrealizowane.

Po śmierci Hejduka w 2000 roku Eisenman uznał, że praca kolegi z Nowego Jorku (Eisenman w latach 60. XX w. wraz z Johnem Hejdukiem, Michaelem Gravesem, Charlesem Gwathmeyem i Richardem Meierem był członkiem grupy twórczej New York Five, inspirującej się dziełami Le Corbusiera) świetnie wpisze się w obszar Miasta Kultury. Co ciekawe, miejscowi przewodnicy uzasadniają obecność dwóch wież w tym miejscu nawiązaniem do wież wspomnianej katedry Świętego Jakuba (widocznych z ulokowanego pod nimi punktu widokowego). Wszystko wskazuje więc na to, że Miasto Kultury zaczyna żyć własnym życiem i pisać swoją historię. Wieże mają być wykorzystywane jako punkty recepcyjne i informacyjne dla Miasta Kultury, a tak naprawdę jako najbardziej wyraziste elementy kompleksu, stają się powoli jego symbolem.

NAD WYRAZ

Idea Miasta Kultury Galicji przerosła możliwości jej urzeczywistnienia. Budowa zatrzymała się po realizacji 3⁄4 projektu, który rozpoczął się w okresie bańki mieszkaniowej w Hiszpanii w 2000 roku, ale zaszkodził mu wyraźnie kryzys pod koniec pierwszej dekady.

Pierwotny budżet w wysokości ok. 100 mln euro wzrósł czterokrotnie. Ponadto kwarcyt do obłożenia traktów i pokrycia dachowego sprowadzano z Brazylii, chociaż w Galicji jest go pod dostatkiem, a nawet ponad dostatek. W efekcie doraźnie przepadły dwa kluczowe komponenty konceptu: opera oraz muzeum sztuki.

Krytycy tej inwestycji uznają, że słusznie, bo to zbyt wielka ekstrawagancja dla 100-tysięcznego miasta, jakim jest Santiago de Compostela. Ale dla wielu, którzy tu dotarli szlakiem turystycznym (45 minut z miasta) lub autobusem miejskim nr 9, przestrzeń ta oferuje niezatarte wrażenia natury estetycznej i filozoficznej.

Wszak jej architekt przyjaźnił się, a nawet współpracował z francuskim filozofem Jacques’em Derridą, którego idee były wsparciem dla dekonstruktywistów. Gdyby ktoś chciał Eisenmana o to zapytać, to architekt jest już na emeryturze, ale prowadzi seminaria teoretyczne i zaawansowane studia projektowe w Yale.

Santiago compostela budynek z zewnątrz jasnobrązowy.
Santiago compostela budynek z zewnątrz szary

W skład Miasta Kultury wchodzą:

  • Arquivo de Galicia: „Archiwum Galicji” – przechowuje archiwa wszystkich gazet i publikacji, jakie ukazały się w Galicji

  • Biblioteca de Galicia – repozytorium wszystkich publikacji w języku galicyjskim lub dotyczących Galicji w innych językach

  • Museo de Galicia – w którym ma się znajdować muzeum poświęcone historii i dziedzictwu regionu Galicji, ale obecnie organizowane są wystawy okazjonalne

  • Servizos Centrais: „Usługi centralne” lub budynek zarządzania i administracji obiektów

Santiago compostela wnętrze białe, pomieszczenia do pracy , budynek użyteczności publicznej o wysokim wnętrzu. Wysokie ściany z karton gipsu

Dwa budynki z projektu Eisenmana czekają jeszcze na realizację:

  • Centro de Arte Internacional: „Międzynarodowe Centrum Sztuki” – muzeum sztuki współczesnej poświęcone sztuce latynoamerykańskiej i europejskiej

  • Centro da Música e das Artes Escénicas: opera

Biblioteka to sen architekta o uporządkowanym geometrią wnętrzu jaskini.

Całość spajają „kaminosy” (szlaki), czyli deptaki między budynkami wiodące do publicznego placu, który przypomina górską nieckę wypełnioną zielenią, kamieniami i wodą, co ma odniesienie od celu pielgrzymek stale podążających zboczami i szczytami gór do sanktuarium Świętego Jakuba.

Autor: Piotr Baran

Artykuł z magazynu dla architektów FORM, wyd. 1/2020

Innowacyjne rozwiązania

Certyfikowane systemy

Zrównoważone budownictwo